Niestety jedyna farba, jaką miałam do metalu była srebrna - plus taki, że nie wymagała podkładu i można nią było malować na rdzę. Niech i będzie. Projekt miał być niskobudżetowy i chciałam wykorzystać to co miałam.
Oczywiście nie mogłam jej tylko pomalować - musiały być dodatkowe "ozdóbki" ;-) Przykleiłam róże wycięte z serwetki (nie wiem, czy wikol je "utrzyma" jak puszka będzie poddana warunkom atmosferycznym - podobnie jak lakier do drewna, którym zabezpieczyłam całość).
Aby zdążyć na "Siłownię Twórczą" markerem dopisałam "Ogród" - nie był to dobry pomysł i puszka nie wygląda tak jak chciałam, ale na pewno ją jeszcze kiedyś przerobię.
Oh ten Twój Patynowy Domek będzie tak wymuskany jak nie wiem co! :)
OdpowiedzUsuń